Quantcast
Channel: nauczyciel jogi | Maciej Wielobób
Viewing all articles
Browse latest Browse all 18

Kilka uwag o tożsamości nauczyciela jogi

$
0
0

[Poniższy tekst jest fragmentem zredagowanej transkrypcji mojego wykładu podczas wrześniowego seminarium. Transkrypcję zawdzięczamy Oldze Szkonter :) ]

Gdy rozmawiamy na temat nauczania jogi to warto zastanowić się kim jest nauczyciel jogi. To jest zasadnicze pytanie, a ono nas prowadzi do wcześniejszego pytania, a mianowicie, czym jest joga. Nie chciałbym bardzo się rozwodzić na ten temat, natomiast chciałbym wskazać na parę istotnych kontekstów. Pierwszy kontekst to jest to, że trzeba pamiętać o tym, że joga należy do 6 klasycznych filozofii indyjskich i w związku z tym jej celem jest usunięcie cierpienia. Usunięcie cierpienia na poziomie egzystencjalnym, ale możemy bez specjalnej niezgodności z tradycją rozszerzyć to rozumienie do cierpienia psychofizycznego. Drugi wątek, który jest dla ważny w tych rozważaniach, to jest to, że klasyczne i postklasyczne definicje jogi odnoszą się do praktyk koncentracyjno-medytacjnych, niejako stawiając znak równości albo pomiędzy jogą a praktykami medytacyjnymi, albo wprost miedzy jogą a samadhi. Ten wątek doprowadza do trzeciego kontekstu definicji jogi, który uwidacznia się w tzw. jodze ośmioczłonowej u Pantadżalego. Jak wiecie Patańdżali w Jogasutrach, mówiąc o jodze ośmioczłonowej, wskazuje na osiem grup technik, które możemy zastosować: jamy, nijamy, asany, pranajama, pratyahara, dharana, dhyana i samadhi. I to nas doprowadza do wniosku, że joga oferuje bogactwo różnych narzędzi. Mamy niejako pod ręką nie tylko asany, ale też pranajamę, jamy, nijamy, techniki medytacyjne, jak również wiele technik jogi, nie ujętych w jodze osmiostopniowej. Patańdżali przedstawia przecież wiele innych narzędzi do pracy, choćby w pierwszym rozdziale Jogasutr. Nie mówiąc już o tym, że tradycja jogi obejmuje przecież również wiele innych ścieżek, nie tylko klasyczną formę jogi Patańdżalego. Daje nam to taką informację do naszej praktyki, a już szczególnie do nauczania, że musimy znać te wszystkie narzędzia, by w momencie, gdy powstaje taka potrzeba zastosować odpowiednie. Nie będzie to zbyt skuteczne, gdy w momencie, w którym jest potrzeba zastosowania pranajamy, my będziemy praktykować albo nauczać asany, bo tylko to umiemy. Absurdalność sytuacji sięgnie zenitu także, gdy w sytuacji, gdy powinniśmy zastosować asanę, będziemy nauczać medytacji, bo jesteśmy miłośnikami medytacji (choć tak naprawdę częściej się zdarza zamknięcie w samej praktyce asan niż w innych technikach jogi).

Maciej Wielobób nauczyciel jogi

Różne narzędzia w jodze są przyporządkowane do właściwej dla siebie pracy. Na przykład jamy i nijamy są przeznaczone do pracy ze zmianą postaw i zachowań w życiu codziennym, pewną zmianą relacji z innymi i swoich relacji z samym sobą. Asany są przeznaczone do tego żeby usunąć pobudzenie, czyli ich celem zasadniczym nie jest budowanie siły czy elastyczności, a usunięcie pobudzenia z układu nerwowego przez rozluźnienie ciała i zsynchronizowanie oddechu z ruchem. Postklasyczne komentarze podkreślają, że asany służą do usunięcia radżasu. Pranajama służy z kolei do usunięcia tamasu (ociężałości umysłowej) i przygotowaniu do koncentracji. Dzięki pratyaharze uczymy się wchodzić w stan umysłu, w którym jesteśmy w stanie przyjmować przepływ wrażeń fizycznych, zmysłowych, intelektualnych czy emocjonalnych w sposób obojętny, zachowując zrelaksowany i skoncentrowany stan umysłu. No i oczywiście są też techniki koncentracyjno-medytacyjne, które służą do usunięcia bardziej subtelnych uwarunkowań.

Jest też niezliczona ilość innych narzędzi, że wymienię tylko 4 postawy do kultywowania dla oczyszczenia umysłu (maitri, karuna, udita, upekasanam), vairagya i abhyasa etc. Patandźali nawet dopuszcza jako narzędzie w praktyce koncentrację na ideale Boga, przy czym w tradycji jogicznej jest wyraźnie powiedziane, że to jest narzędzie dla osób które mają duży stopień koncentracji i bardzo dużą wiarę. Jednak wówczas, dla wymienionych wyżej osób, może być to jedyne narzędzie w praktyce jogi.

W każdym razie, odnosząc się do tego, co zostało napisane powyżej, jeśli używamy terminu „nauczyciel jogi”, to on ma być nauczycielem tego wszystkiego, co powyżej nakreśliłem, mówiąc o jodze!!!

Jest jeszcze jeden ważny wątek, gdy mówimy o tym, kim jest nauczyciel jogi. Nie można w tym kontekście nie zadać pytania: co powinno być motywem, że ktoś naucza jogi, niezależnie czy naucza asan, czy medytacji, czy pranajamy, czy dokonuje tradycyjnego przekazu innego typu. Tym motywem ma być współczucie! Jest to o tyle trudne, że współczucie to nie polega litości czy poczucie misji zbawiania innych. Ktoś sobie myśli „ja już jestem taki oświecony, że tutaj pomogę tym wszystkim maluczkim, którzy dziś tu się zjawili”. To nie jest współczucie, to jest forma pychy. Oczywiście trochę tu przesadzam, bo nikt nie ma wprost takich odczuć (a przynajmniej taką mam nadzieję), tego typu myśli są jednak przeważnie bardziej subtelne. Współczucie na gruncie praktyki jest definiowane jako coś innego, to jest postawa działania, w której ja zauważam, że ktoś jest taki sam jak ja, tylko, że jakby występuje pewne cierpienie, a ja wiem akurat jak to cierpienie usunąć. To jest właśnie współczucie. Warto zwrócić uwagę, że nie ma znaku równości między współczuciem a empatią. Empatia to współodczuwanie, wchodzenie w ten sam stan emocjonalny, w jodze nie jest uważane za wartość.

Można to wyjaśnić na przykładzie, gdy ktoś przeżywa uczucie straty po zakończonym związku. Będąc empatyczny, wchodzę w te przeżycia i przeżywam nie moje emocje, nie moje myśli. Natomiast działając w oparciu o postawę współczucia dostrzegam, że ta osoba wytworzyła pewne przeżycia, które mu blokują drogę do spokoju umysłu. Dostrzegam, że ta osoba niejako potencjalnie ma spokój umysłu taki sam jak ja. Teoretycznie może cieszyć się z życia tak samo jak ja, ale nie robi tego, a ja wiem co akurat zrobić z tym, żeby ktoś nie wchodził w te przeżycia. To jest współczucie. Oczywiście nie daje komuś gotowych rozwiązań w ręce, tylko stymuluję jego proces decyzyjny. Z punktu widzenia jogi włożenie komuś rozwiązania w ręce, nie powoduje rozwiązania sytuacji.

[Ciąg dalszy być może nastąpi 😉 ]


Viewing all articles
Browse latest Browse all 18

Latest Images